Czyli Ewelina i Tomek, para pełna niesamowitych pomysłów i pozytywnej energii. Ślub od samego początku zapowiadał się bardzo miło, spokojnie i pozytywnie. Zaraz po moim przyjeździe na przygotowania przywitała mnie uśmiechnięta mama Eweliny i na dzień dobry poczęstowała… jogurtem własnej roboty 🙂 Super sprawa szczególnie w tak gorący dzień. Później było już tylko lepiej. Plener za to przeleciał tak zaskakująco szybko, że sam żałowałem że to już koniec, mimo ogromnej ilości miejsc i wykonanych zdjęć.
gumowce w kropki i balonik
brak komentarzy