Anita+Sebastian niesamowite wesele i sesja nad morzem

Jak już mogliście przeczytać w moich wcześniejszych postach organizacja wesela w czasach pandemicznych to nie lada wyzwanie. U Anity i Seby też nie było łatwo. Mieli w planach zupełnie inną salę, która znajdowała się zaledwie kilka kilometrów dalej. Problem w tym, że była już za granicą. Jednak to co udało im się wyczarować tego dnia i tak było piękne i trudno jest mi sobie wyobrazić jak mogło by być lepiej. Świetni ludzie stworzyli niesamowitą atmosferę. W tym roku z sesjami podobnie jak w zeszłym, nie wiadomo czy można, czy trzeba się szczepić czy nie, czy trzeba mieć testy czy nie. Każdy do tej kwestii podchodzi inaczej dlatego niektórych wyjazdy odstraszały. W tym mnie. Wolę bez stresu wrócić na wesele, które mam następnego dnia. Tutaj Anita i Seba też mieli niesamowite podejście. Mówię do nich „jedziemy nad morze!” a oni nie wahali się nawet przez sekundę. Jak już do nich dojeżdżałem (a podróż ze śląska przez remontowaną wszędzie a w szczególności przed Łodzią A1 to nie lada wyczyn) okazało się, że prawie w całej Polsce leje. Szczególnie nad morzem. Trudno, bo to pierwszy raz sesja w deszczu? Jak minąłem tabliczkę z nazwą miejscowości, okazało się, że tam deszczu nie było od wielu dni i jeszcze przez wiele nie będzie. Niektórzy to mają szczęście 😉

brak komentarzy