Weronika+Marcin i sesja narzeczeńska

Zawsze jestem w szoku jak to działa z tymi sesjami narzeczeńskimi. Spotykam ludzi po raz pierwszy w życiu i od razu coś tam zaiskrzy. Ni z tego, ni z owego już się znamy, rozmawiamy o wszystkim. A sam ślub dzięki temu to po prostu sama zabawa bez krępacji i żadnych ograniczeń. Jeśli chodzi o Weronikę i Marcina to przeżyłem z nimi tyle przygód, że mógłbym o tym napisać cały elaborat. Jeszcze ich tutaj zobaczycie! Narazie kilka fotek z narzeczeńskiej.

 

brak komentarzy